Zgrupowanie partyzanckie i walka z Niemcami
w
lasach Woli Stróskiej - wzgórze "Mogiła"
01 VII 1944 roku został zorganizowany 16 pułk piechoty Armii
Krajowej, który składał się z trzech batalionów. Na terenie
powiatu brzeskiego powstał w sierpniu batalion bojowy, którego dowódcą
był Stanisław Marek "Jagoda" z-ca Komendanta Inspektoratu.
Batalion składał się z trzech kompanii partyzanckich, których
zadaniem było wystąpienie w akcji "Burza 2" polegające na
nękaniu tylnych straży niemieckich cofających się ze wschodu. Działania
te miały być wykonywane z zaskoczenia, a koncentrowano się głównie
na szlakach komunikacyjnych.
III Kompania koncentrowała się na południu gminy Zakliczyn i
obejmowała okolice wiosek: Wola Stróska, Stróże, Zdonia, Borowa i
Paleśnica. Dowódcą kompanii był porucznik Paweł Chwała
"Skory" z BCh. Zadaniem partyzantów było utrzymywanie łączności
bojowej z batalionem "Barbara", którego dowódcą był
major Eugeniusz Antoni Borowski "Leliwa". Kompania składała
się z żołnierzy AK i BCh z placówek: Zakliczyn, Czchów, Dębno,
Wojnicz.
Zastępcą "Skorego" był d-ca I plutonu ppor. Zdzisław
Tadeusz Straszyński "Meteor" urodzony w 1919 roku w
Warszawie. Był to jeden z 6 skoczków "cichociemnych",
zrzucony w nocy z 9 na 10 maja 1944 r. koło Dąbrowy w
piotrkowskim.
Dowódcą
II plutonu był ppor. Marian Kluszycki "Limbicz", były dowódca
placówki "Iwkowa", który przyprowadził oddział składający
się z żołnierzy placówki "Cezary" - Czchów i Azerbejdżan.
Dowódcą
III plutonu był sierżant Jan Nadolnik "Mars", zawodowy
podoficer Wojska Polskiego. Pluton ten składał się z ludzi z najbliższej
okolicy i miał być alarmowo mobilizowany w przypadku wystąpienie
zagrożenia. Kompania leśna składała się wiec w rzeczywistości z
dwóch plutonów, a miejscem zgrupowania było wzgórze "Mogiła"
w Woli Stróskiej.
Partyzanci zbudowali w lesie ziemianki z drzewa, do tego czasu oddział
udawał się na noclegi do zaprzyjaźnionego mieszkańca Woli Stróskiej
Jana Czuby "Dziadka", tuż pod lasem. Zaopatrzenie i wyposażenie
dostarczane było przy pomocy placówki "Mściwoja" z
Zakliczyna oraz służb WSK ZOO, Zuzanny, Zuli. Ważnym zadaniem było
także przeszkolenie bojowe pojedynczego strzelca. Około 300 metrów
od ziemianek urządzono punkt sanitarny w domku służącym za
schronienie służby leśnej. Lekarzem partyzantów był Władysław
Mossoczy z Brzeska, student medycyny U.J.
Partyzanci brali udział w różnego rodzaju akcjach dywersyjnych,
utrudniając działania żołnierzy niemieckich.

Dnia 5 X 1944 r. gęste
i ciężkie chmury zasnuły niebo, dzień więc był ciemny i ponury.
Dowódca "Skory" poszedł na odprawę do Zakliczyna,
gdzie czekali na niego "Mściwoj" i "Meteor" z
instrukcjami od "Soplicy". We wczesnych godzinach popołudniowych
doszło do walk z oddziałami żandarmerii niemieckiej na wzgórzu
"Mogiła". Oddział niemiecki liczył około 150 żołnierzy,
każdy miał na na lewym ramieniu swastykę, żeby odróżnić się od
partyzantów, ponieważ niektórzy nosili mundury niemieckie. Patrol
ubezpieczający nie zauważył Niemców i nie zaalarmował nikogo o
nadciągającym niebezpieczeństwie. Jako usprawiedliwienie można
przyjąć bardzo słabą widoczność, ze względu na gęstą mgłę,
która spowijała las. Niemcy podeszli bardzo ostrożnie i cicho.
Oddział
niemiecki zaatakował najpierw punk sanitarny, w którym znajdował się
lekarz Władysław Mossoczy i kilkunastu partyzantów. Niemcy
ostrzeliwali domek silnym ogniem. Partyzanci postanowili dostać się
do obozu oddalonego o około 300 metrów od szpitalika. W trakcie
wycofywania się lekarz Mossoczy dostał serię w nogi, następne
strzały były niestety już śmiertelne. Niemcy zabili także kilku
żołnierzy.
Ze względu na brak obecności "Skorego" i "Meteora",
ppor. "Limbicz" przejął automatycznie dowództwo
zgrupowania, zarządzając alarm dla całej kompanii, natomiast dowództwo
I plutonu objął brat "Limbicza". "Limbicz" wydał
rozkaz podchorążemu Siłyscowi "Twarogowi", że jak tylko
pozostałe dwie drużyny będą gotowe do akcji, żeby przyprowadzić
je pod punkt sanitarny, sam zaś na czele drużyny udał się na
spotkanie z wrogiem. Wydane zostały także rozkazy o wysłaniu
patroli rozpoznawczych, żeby uniknąć okrążenia przez wroga,
miejsce zbiórki w przypadku rozproszenia, wyznaczono w Rudzie
Kameralnej.
Zanim
drużyna doszła do szpitalika, znalazła się w zasięgu pistoletów
maszynowych i karabinów wroga. W między czasie słysząc strzały na
wzgórzu "Mogiła", pospiesznie z Zakliczyna wracali
"Meteor" i "Skory". Franciszek Pitala "Francek"
obsługiwał rkm przy drużynie alarmowej, poległ on jednak w
pierwszych minutach walk trafiony w czoło.
Ostra
wymiana ognia trwała około pół godziny, co doprowadziło do
zatrzymania Niemców i rozbicia ich na dwie grupy. Jedna grupa próbowała
obejść II pluton, dostała się jednak pod ogień I plutonu, do którego
z Zakliczyna dotarł już "Meteor" i "Skory".
Sytuacja dla partyzantów na polu walki zaczynała się pomyślnie układać.
Niemcy nie znając sił przeciwnika, zaczęli się wycofywać. II
pluton udał się w pościg za cofającym się wrogiem, jednak mgła i
padający deszcz doprowadził do urwania się kontaktu z hitlerowcami.
Niemcy ponownie jednak zaatakowali pozycje partyzantów, po krótkiej
wymianie ognia znowu się wycofali, tym razem już ostatecznie. Walka
zakończyła się koło godziny 16.30, mrok zaczął już zapadać ze
względu na złą pogodę.
W bitwie zginęło 9 partyzantów. Nie wiadomo dokładnie jakie straty
ponieśli Niemcy ponieważ zabitych zabierali ze sobą, jednak z
informacji placówki w Zakliczynie wynika, że zabitych i rannych było
15 osób, w tym 4 zabitych z całą pewnością.
Jak informuje tablica pamiątkowa na szpitaliku, w walce zginęli:
W
tym miejscu
dnia
5.X.1944 z rąk hitlerowskich barbarzyńców
polegli
na polu chwały lekarz i pacjenci
partyzanckiego
szpitala:
1.
Władysław Mossoczy,
2.
Franciszek Baca,
3.
N. Gajda,
4.
Władysław
Chrzan,
5.
Franciszek Pitala,
6.
Franciszek Świerczek,
7.
N. Wolak,
8.
N. Gągelik,
9.
Bolesław Wołek,
10.
N.N.
Społeczeństwo
Ziemii Zakliczyńskiej 9.V.1974
Po pogrzebaniu ofiar, zlikwidowano obóz aby nie narażać miejscowej
ludności. Część żołnierzy miejscowych zwolniono do domów , a część
plutonów poszła przez Rudę Kameralną, Tropie, Kąty do
Michalczowej, gdzie wkrótce nastąpiło rozwiązanie
zgrupowania.
W
następnym dniu po bitwie, ze Zdoni oddziały hitlerowskie wzięły 12
chłopów jako zakładników, grożąc że jeżeli z lasu padnie
chociaż jeden strzał, to chłopi zostaną rozstrzelani a wieś
spalona. Niemcy przeszukali las, wyminowali ziemianki, nie napotkali
jednak na żaden opór. Chłopi zostali więc zwolnieni, zabrano tylko
Franciszka Skwarłę, który współpracował z partyzantami
"Skorego".
Źródło:
Zgrupowanie partyzanckie i walka z Niemcami w lasach Woli Stróskiej -
wzgórze "Mogiła" //Zeszyty Wojnickie .-1994 nr 9 s. 18-20
Historię
bitwy pod Mogiła opracowali zespołowo:
1.
Mikołaj Biłtyk podchor. AK
2.
Marian Kulszycki ppor. AK
3.
Władysław Romańskich podchor. AK
4.
Stefan Sady podchor. AK
5.
Kazimierz Styrna d-ca placówki AK Zakliczyn
dodano:
24 sierpnia 2007
|